Motor Lublin nie tylko zachował pozycję lidera w elicie, ale także wysłał bardzo czytelny sygnał do innych drużyn. Wicemistrzowie Polski zdominowali piątkowe starcie z Fogo Unią Leszno, rozbijając rywala aż 58:32. Tak na dobrą sprawę, to triumf zapewnili sobie już w połowie tego meczu
Pierwszy bieg dał nam próbkę tego, co czekało nas dalej. Świetnie ruszyli Maksym Drabik i Jarosław Hampel, ale gospodarzy rozdzielił David Bellego. Francuz był bardzo szybki, co pokazał już na próbie toru, jednak rekordzisty obiektu w Lublinie nie złapał. Potem swoje zrobili lubelscy juniorzy, zgarniając podwójną wygraną. Na swoich młodszych kolegów zapatrzyli się z kolei Mikkel Michelsen i Maksym Drabik. Ten drugi startował w ramach zastępstwa zawodnika i bardzo skutecznie bronił się przed atakami Janusza Kołodzieja. W czwartej gonitwie ponownie pod taśmą stanęli miejscowi młodzieżowcy i dali lekcję jazdy Jaimonowi Lidseyowi, którego próby minięcia Mateusza Cierniaka spełzły na niczym. Lublinianie nie dawali szans Unii – prowadzili 19:5.
Każdy bieg, w którym „Byki” zdobywały więcej niż 1 punkt był swego rodzaju sensacją. Żółto-biało-niebiescy spisywali się fenomenalnie – Jarosław Hampel został „poskromiony” na początku meczu, a w drugim starcie dała o sobie znać jego ambicja. W piątym wyścigu żużlowiec pewnie wyszedł spod taśmy i popędził po „trójkę”, a za nim dotarł do mety Maksym Drabik. Następnie zaciętą walkę z rywalami stoczył kapitan gości – Janusz Kołodziej – zdobywając 2 punkty, ale to była kropla w morzu potrzeb. Druga seria zakończyła się kolejną deklasacją w wykonaniu Motoru – wicemistrzowie Polski wygrywali 33:9 i już mogli cieszyć się ze zwycięstwa.
Na pierwszy remis musieliśmy czekać do połowy tego spotkania. Mikkel Michelsen był daleko poza zasięgiem rywali. David Bellego i Jaimon Lidsey wzięli sobie za punkt honoru, żeby ograć chociaż Wiktora Lamparta, co im się udało. W drugim z rzędu meczu na torze przy Al. Zygmuntowskich doszło do groźnie wyglądającego wypadku. W 9. biegu Jarosław Hampel i Jason Doyle starli się na łokcie blisko krawężnika, a ucierpieli na tym startujący z zewnętrznych pól Janusz Kołodziej i Mateusz Cierniak, którzy zostali podcięci. Obaj upadli, ale po chwili zeszli do parku maszyn o własnych siłach. W powtórce oglądaliśmy fantastyczną jazdę – była bardzo ciasno, ale na czoło stawki wyszedł Doyle. W pewnym momencie Hampel i Cierniak pojechali zbyt daleko od siebie, a między nich wślizgnął się Kołodziej. W ten sposób Unia zapisała na swoim koncie jedyny podwójny triumf. Następnie poszła za ciosem i dzięki Piotrowi Pawlickiemu oraz rezerwowemu Antoniemu Menclowi wygrała 4:2. Po trzeciej serii Motor prowadził 39:21.
„Koziołki” były w niezwykle komfortowej sytuacji, ale to nie powstrzymało ich przed powiększeniem tej przewagi. Mikkel Michelsen, jak na kapitana zespołu przystało, dawał przykład innym, wygrywając niemal w każdym swoim starcie. Niemal, bo ustąpił jedynie Jarosławowi Hampelowi, ale i tak było 5:1. W 12. biegu pazur pokazał Janusz Kołodziej, który po wyjściu spod taśmy nie był pierwszy, ale na trasie poradził sobie z Maksymem Drabikiem. To był zaledwie drugi remis tego wieczoru. Następnie ponownie najszybszy był Duńczyk z Motoru Lublin, chociaż Piotr Pawlicki na pierwszym okrążeniu próbował go „wsadzić” na płot. Rezultat 51:27 nie dawał żadnych złudzeń, kto jest w tym meczu górą.
Gonitwy nominowane były wyłącznie formalnością i miały znaczenie tylko w kontekście rewanżu. Najpierw padł remis – „trójkę” zgarnął Jarosław Hampel – a potem okazałe zwycięstwo przypieczętowali Mikkel Michelsen (17+1) i Maksym Drabik, wygrywając 4:2. W całym spotkaniu Motor zdobył 58 punktów, a Unia jedynie 32.
===
Motor Lublin – Fogo Unia Leszno 58:32
Motor: 9. Jarosław Hampel 14 (1,3,3,1,3,3), 10. Fraser Bowes 0 (-,-,-,0,-,0), 11. Maksym Drabik 12+2 (3,2*,2*,2,2,1), 12. zastępstwo zawodnika, 13. Mikkel Michelsen 17+1 (3,3,3,2*,3,3), 14. Wiktor Lampart 9+1 (3,3,2*,0,1), 15. Mateusz Cierniak 6+3 (2*,2*,1,0,1*).
Unia: 1. Jason Doyle 6 (0,0,3,1,2), 2. Janusz Kołodziej 10+1 (1,2,2,*,3,2), 3. David Bellego 5+1 (2,0,2,0,1*), 4. Jaimon Lidsey 3+1 (1,1,1*,0), 5. Piotr Pawlicki 6 (0,1,3,2,0), 6. Hubert Jabłoński 0 (0,0,-), 7. Damian Ratajczak 1 (1,0,0), 8. Antoni Mencel 1 (1).
---
Bieg po biegu
- Drabik, Bellego, Hampel, Doyle 4:2
- Lampart, Cierniak, Ratajczak, Jabłoński 5:1 (9:3)
- Michelsen, Drabik, Kołodziej, Pawlicki 5:1 (14:4)
- Lampart, Cierniak, Lidsey, Jabłoński 5:1 (19:5)
- Hampel, Drabik, Lidsey, Bellego 5:1 (24:6)
- Michelsen, Kołodziej, Cierniak, Doyle 4:2 (28:8)
- Hampel, Lampart, Pawlicki, Ratajczak 5:1 (33:9)
- Michelsen, Bellego, Lidsey, Lampart 3:3 (36:12)
- Doyle, Kołodziej, Hampel, Cierniak 1:5 (37:17)
- Pawlicki, Drabik, Mencel, Bowes 2:4 (39:21)
- Hampel, Michelsen, Doyle, Lidsey 5:1 (44:22)
- Kołodziej, Drabik, Cierniak, Ratajczak 3:3 (47:25)
- Michelsen, Pawlicki, Lampart, Bellego 4:2 (51:27)
- Hampel, Doyle, Bellego, Bowes 3:3 (54:30)
- Michelsen, Kołodziej, Drabik, Pawlicki 4:2 (58:32)